Rotunda PKO po wybuchu | |
Państwo | |
---|---|
Miejsce | |
Rodzaj zdarzenia |
eksplozja gazu |
Data |
15 lutego 1979 |
Godzina |
12:37 |
Ofiary śmiertelne |
49 osób |
Ranni |
77 |
Położenie na mapie Warszawy | |
Położenie na mapie Polski w latach 1975–1991 | |
Położenie na mapie województwa mazowieckiego | |
52°13′49,6″N 21°00′44,4″E/52,230444 21,012333 |
Wybuch gazu w Rotundzie PKO w Warszawie – eksplozja, która nastąpiła 15 lutego 1979 roku o godzinie 12:37 w budynku banku PKO w Warszawie znajdującym się u zbiegu ulicy Marszałkowskiej i Alei Jerozolimskich. Przyczyną zdarzenia był wybuch gazu ziemnego.
Do eksplozji doszło na dwadzieścia minut przed końcem pierwszej zmiany, gdy w banku znajdowało się około 170 pracowników i trzystu klientów. W momencie wybuchu cały gmach uniósł się nagle, niczym – jak relacjonowali świadkowie zdarzenia – „bańka mydlana”, po czym „pękł” – z przeszklonych ścian na ulice runęły tafle szkła, wewnątrz zaś do podziemi archiwum zapadły się wszystkie kondygnacje budynku. Uszkodzone zostały także sąsiednie budynki.
Budynek Rotundy został zniszczony w siedemdziesięciu procentach. Największe zniszczenia miały miejsce od strony budynku Uniwersalu[1]. W katastrofie śmierć poniosło 49 osób, a 77 zostało rannych (liczba rannych mogła być jednak wyższa). Ostatnią ranną osobę wydobyto z ruin trzy godziny po tragedii. Lżej rannych odwozili do szpitali właściciele prywatnych samochodów[2]. Przeszukiwanie rumowiska trwało 6 dni. Ostatnią ofiarę odnaleziono we wtorek 21 lutego. W pracach przy poszukiwaniu ofiar brali udział strażacy, pracownicy Mostostalu, milicjanci i żołnierze, ogółem prawie 2000 osób[3].
Na mocy rozporządzenia Prezydium Rady Narodowej m.st. Warszawy dzień 16 lutego 1979 ogłoszono dniem żałoby narodowej[4].
Po dwudziestu latach, w czasie kręcenia dokumentalnej serii Czarny serial, autorzy dotarli do robotnika, który był prawdopodobnym sprawcą tragedii, w czasie prac konserwacyjnych zbyt silnie dokręcił śrubę kryzy mocującej zawór gazu.
W wyniku skurczu termicznego, wywołanego niską temperaturą, zbyt mocnego dokręcenia kryzy oraz ruchów podłoża (wywołanych komunikacją nadziemną i podziemną linią średnicową PKP, oddaloną od miejsca katastrofy o 8 m) doszło do pęknięcia kopuły zaworu i powstania 77-centymetrowej szczeliny.
Zima 1979 roku nazywana była zimą stulecia ze względu na duże opady śniegu, a następnie bardzo niskie temperatury. Pokrywa śniegu uniemożliwiła wydostanie się gazu ziemnego na powierzchnię, a niska temperatura spowodowała wykroplenie się substancji zapachowej, ostrzegającej o ulatniającym się gazie.
W wyniku zbiegu okoliczności pozbawiony znacznika zapachowego gaz przedostał się do równolegle ułożonej, 12-otworowej obudowy przewodów instalacji telekomunikacyjnej, a stamtąd do wnętrza budynku.
Wybuch mogło zainicjować zwarcie w instalacji elektrycznej (sama Rotunda instalacji gazowej nie miała).