![]() Protestujący na Kossuth tér, 20 września 2006 | |||
Czas |
17 września – 4 listopada 2006 | ||
---|---|---|---|
Miejsce |
Budapeszt i inne miasta | ||
Terytorium | |||
Przyczyna |
skandal związany z przemówieniem Ferenca Gyurcsány'iego | ||
Wynik |
ustąpienie rządu Ferenca Gyurcsány'iego, | ||
Strony konfliktu | |||
| |||
Dowódcy | |||
| |||
Siły | |||
| |||
Straty | |||
|
Protesty w Budapeszcie w 2006 roku – seria antyrządowych protestów i demonstracji w centrum stolicy Węgier, Budapeszcie, które odbyły się jesienią 2006 roku. Były to największe protesty na Węgrzech od czasu upadku komunizmu. Oprócz wydarzeń w stolicy, doszło również do zamieszek w innych miastach.
17 września 2006 roku węgierskie radio publiczne zaprezentowało na antenie fragmenty nagrań, w których można usłyszeć jak urzędujący premier Węgier Ferenc Gyurcsány w sposób wulgarny przyznaje się, że jego rząd kłamał przez dwa lata, tylko po to, aby wygrać wybory i zdobyć władzę w kraju. 25-minutowe nagranie pochodziło z 26 maja tego roku, gdy odbyło się zamknięte spotkanie posłów Węgierskiej Partii Socjalistycznej, w miesiąc po wygranych przez nią wyborach parlamentarnych. Gyurcsány na naradzie, powiedział, że rząd po 18 miesiącach kłamstw, gdy on był premierem powinien przeprowadzić niepopularne reformy. Premier powiedział wówczas między innymi: „Kłamaliśmy rano, nocą i wieczorem”, „I wówczas, zresztą, nic nie robiliśmy w ciągu czterech lat. Nic. Nie możecie mi podać ani jednego poważnego środka rządowego, z którego moglibyśmy być dumni, poza tym, że na końcu odzyskaliśmy władzę z gówna. Nic. Kiedy trzeba będzie rozliczyć się z krajem, powiedzą co robiliśmy w ciągu czterech lat, co mówimy?”, „Nie ma wielu opcji. Nie ma dlatego, że spieprzyliśmy. Nie tylko trochę, ale bardzo”[3][4]. Wsparcia premierowi udzielili socjalistyczni deputowani do parlamentu, natomiast opozycja wezwała premiera do natychmiastowej dymisji.
18 września blisko 3-tysięczny tłum stolicy Węgier wyszedł na ulice protestując przeciwko premierowi i rządzącej partii socjalistycznej. Następnego dnia, tłum zebrał się pod budynkiem parlamentu, gdzie początkowo pokojowa demonstracja przerodziła się w bijatykę z policją pod gmachem publicznej telewizji. Ponad dziesięciotysięczny tłum po kilku godzinach podpalił budynek telewizji[5]. W starciach z policją rannych zostało około 200 osób, w tym blisko 100 policjantów. Premier Gyurcsány nakazał policji przywrócić bezwzględny spokój w stolicy, używając wszelkich dostępnych środków. Zgodnie z jego decyzją, zebrała się również Rada Bezpieczeństwa Narodowego, która ma dokonać analizy sytuacji i rozważyć dalsze kroki[6].
W nocy z 19 na 20 września, ponowne zamieszki wybuchły w okolicach siedziby partii socjalistycznej, gdzie rannych zostało około 50 osób. Natomiast 10 tysięcy pokojowych demonstrantów zebrało się pod budynkiem parlamentu na placu Lajosa Kossutha, gdzie tłum domagał się dymisji premiera[7].
W nocy z 22 na 23 października węgierska policja złamała umowę zawartą z demonstrantami. Umowa stanowiła, że policja otoczy protestujących kordonem oraz odgrodzi ich specjalnym parawanem od oficjalnych obchodów rocznicy rewolucji z 1956 roku, a niedługo przed tymi obchodami wejdzie na teren demonstracji i skontroluje demonstrantów pod kątem posiadania przez nich niebezpiecznych przedmiotów. Policja jednak używając siły brutalnie rozpędziła demonstrację i sprzątnęła miasteczko namiotowe stworzone przez protestujących. Protestującym udało się uruchomić muzealny czołg T-34-85 będący elementem rocznicowej wystawy i użyć go w walkach z policją[8][9].
Wzburzenie Węgrów przyczyną manifestacji (skandaliczna treść przemowy Ferenca Gyurcsány'iego i postępowanie w związku z nią) i poczucie wspólnego interesu w odrzuceniu tej władzy doprowadziło do przełomowych wyborów do Zgromadzenia Krajowego w 2010 roku. Przyciągając Węgrów ideą zmiany wygrała je koalicja Fidesz-KDNP, druzgocząc dawną władzę, zyskując większość kwalifikowaną oraz reformując Węgry.